Początkowo książka wydaje się przeciętna. Ot, zwykła niezbyt piękna nastolatka zostaje wypatrzona przez łowcę talentów, który wróży jej karierę modelki. Dochodzi do tego jeszcze przystojny chłopak, oczywiście zakochują się w sobie i typowa powieść murowana. Jednak wraz z kolejnymi rozdziałami fabuła nabiera charakteru, staje się ciekawsza, a bohaterowie bardziej wyraziści.
Edwina dając, wraz z siostrą, koncert na Carnaby Street zostaje zauważona przez łowcę talentów, który podarował jej wizytówkę agencji. Nie kryje zdziwienia jego propozycją. W końcu to nie ona ma piękne blond loki, fiołkowe oczy i piękny uśmiech godzien niejednej gwiazdy filmowej. Jednak sądząc, że to zwykły naciągacz nie czyni żadnych kroków w stronę kariery modelki. Kiedy okazuje się, że Simon wcale nie był oszustem, a pracownikiem agencji Model City, za namową siostry dołącza do świata blichtru i rywalizacji. Lecz, czy to wystarczy, by porzucić chorą siostrę dla kariery?