Nosiłam się z tym tematem już od dłuższego czasu. Sama niedawno zaczęłam swoją przygodę z czytaniem książek w oryginale, postanowiłam więc podzielić się z wami kilkoma radami. Zmotywował mnie do tego komentarz Diany pod recenzją Mary, a także Paulina, która została znokautowana przez Fangirl.
1. Od czego zacząć?
Na początek najlepiej jest wybrać coś prostego i sprawdzonego. Nie warto męczyć się z thrillerem czy kryminałem, które mają dość trudny język, ani z książką nudną jak flaki z olejem - z trudem dobrniecie do końca, a to tylko was zniechęci do sięgnięcia po kolejne książki. Z pewnością też łatwiej będzie zagłębić się w świat, który już znacie. Wielu autorów tworzy nowelki, spin-offy serii - są krótkie, więc szybko skończycie czytać (szczególnie, kiedy denerwuje was to, że tak wolno idzie wam czytanie) i w 90% są ciekawe, a zatem będziecie mieli motywację do poznania zakończenia. Ja, przykładowo, zaczęłam od Destroy Me Tahereh Mafi - dość prosty język, fajny styl, świat znany mi z Dotyku i Sekretu Julii, a do tego jeszcze historia opowiedziana z punktu widzenia jednego z moich ulubionych bohaterów. Możecie spróbować swoich sił z The Unbecoming of Mara Dyer. Jest to intrygująca historia, pełno w niej świetnych tekstów, a łatwe do zrozumienia słownictwo nie powinno sprawić wam większego problemu.
2. Słownik?
Jeśli korzystacie z kindle'a (nie wiem jak to wygląda w innych czytnikach) i macie wgrany słownik, to śmiało z niego korzystajcie. Ja zawsze staram się jak najwięcej zrozumieć, więc ten słownik jest moim wybawieniem. Poza tym, jest jeszcze (anglojęzyczna) Wikipedia, która również bardzo się przydaje, szczególnie przy różnych dziwnych nazwach. W raz z najnowszą wersją oprogramowania (5.4.3.1) pojawił się Vocabulary Builder. Za każdym razem, kiedy wyszukamy coś w słowniku (z poziomu książki, oczywiście), wyraz ten zostaje zapamiętany, więc w każdej chwili można przejrzeć słowa, których znaczenia się nie znało i się ich nauczyć. Nie polecam natomiast czytać fizycznej książki ze słownikiem pod ręką, będziecie się tylko rozpraszać oraz spędzicie więcej czasu na szukaniu znaczenia niż na samym czytaniu. Jeśli chcecie i tak jest wam łatwiej, możecie zapisywać sobie, to czego nie zrozumieliście. Wszystko wyjdzie w praniu, wystarczy, że zaczniecie.
3. Czas i postępy
Z pewnością trzeba poświęcić na to więcej czasu i uwagi niż przy czytaniu po polsku. Jeżeli już zaczęliście, to nie odkładajcie kolejnych stron, rozdziałów na później, ponieważ może się zdarzyć, że nie będziecie pamiętać, o czym czytaliście poprzednio. Spróbujcie wygospodarować chwilkę, czy to jadąc do/ze szkoły autobusem, czekając rano na lekcje, na okienku, na przerwie... Początki są trudne i każdy o tym wie. Nie zniechęcajcie się więc, gdy nie widzicie postępów. Każdy ma swoje tempo. Z czasem się wyrobicie i pójdzie to o wiele szybciej niż na samym początku.
4. Poziom
Nie przejmujcie się za bardzo tym, na jakim poziomie znajomości języka jesteście. Oczywiście - im lepiej znacie angielski, tym po trudniejsze pozycje możecie sięgać. Nie bójcie się, że nie będziecie czegoś rozumieć - znaczenie zawsze możecie sobie znaleźć. Poza tym, pamiętajcie, że nic tak nie sprawia radości jak łączenie przyjemnego z pożytecznym. Swoją drogą, jest to świetna wymówka, kiedy rodzice powiedzą, że za dużo czytacie. Z każdą stroną, rozdziałem, książką, poznajecie nowe wyrażenia i słowa. Następnym razem się okaże, że już wiecie, co dane pojęcie oznacza, a kto wie, może nawet zabłyśniecie na lekcji?
Najważniejsze, by przełamać swoje bariery i obawy. Znajdźcie historię, która was zaciekawi - goodreads jest pełne cudeniek. Jak już przeczytacie swoją pierwszą książkę po angielsku, to potem nie ma już odwrotu. Powodzenia, trzymam za was kciuki.
Do zobaczenia jutro na targach w Krakowie :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz