We'd remember tonight
For the rest of our lives
Nie wszystkim debiutującym za granicą artystom udaje się "przeniknąć" na polski rynek muzyczny. A nawet jeśli, to zapoznajemy się z ich twórczością dopiero po roku, w porywach do kilku lat. Czasem jednak zdarzają się perełki, które, szczęśliwym trafem, umiejętnie przedzierają się przez tłum osób piosenkarzopodobnych śpiewających o gwizdaniu. I mimo że nie zawsze docierają na szczyt wszystkich możliwych top list, to udaje im się podbić serca części ludzkości. Jedną z takich perełek jest właśnie Birdy. Jasmine van den Bogaerde, bo tak naprawdę nazywa się ta siedemnastoletnia Angielka, zaczynała w 2011 roku jak większość artystów na początku ich karier, od jednej z podstawowej rzeczy – coverów. I nie chodzi tu tylko o filmiki na YouTube, a o całą płytę. Od tamtego czasu minęły już dwa lata, a wciąż mało rozpoznawalna w Polsce Birdy powraca z nową płytą – Fire Within.
Płyta ma własny charakterystyczny klimat. Uwielbiane przeze mnie All You Never Say czy Strange Birds w niczym nie przypominają tych cukierkowo-popowych tworów, które w obecnych czasach królują. Melodycznie kojarzy mi się z jej debiutanckim albumem. Myślę jednak, że trudno byłoby, aby Fire Within różnił się całkowicie od Birdy. Chociażby ze względu na specyficzny styl Jasmine. Z drugiej strony widać, a raczej słychać, postęp, jaki został poczyniony w ciągu tych dwóch lat. Eksperymentowanie z dźwiękiem, własne teksty – czuć, że płyta jest dojrzalsza.
Z muzyką jest jak z książkami. Niektóre są tylko powieleniem schematu, a inne całkiem nową opowieścią. Ta płyta jest właśnie taką nową opowieścią. Każdy utwór opowiada własną historię. I nie chodzi mi tu tylko o tekst, ale też o melodię czy tempo. Tak jak Wings otwierające album poniekąd go definiuje, określa jego tematykę, charakter, nastrój, tak Older (ktore znajduje się w wydaniu Deluxe) wyłamuje się z tego schematu. Dzięki temu Fire Within jest zróżnicowane i można go słuchać po kilkanaście razy i gwarantuję, że szybko się nie znudzi. Nawet jeśli będziecie znać teksty na pamięć. Urozmaicenie zawsze było, jest i będzie dobrą rzeczą.
Czy warto było czekać dwa lata na tę płytę? O tak. Nie należę do zbyt aktywnych fanów, którzy latami i miesiącami czekają aż ich ulubiony artysta wyda na świat kolejne dziecko (nie dosłownie, oczywiście). Dlatego moje wyczekiwanie nie było zbyt, ekhem..., intensywne. Wings usłyszałam może na dwa tygodnie przed premierą Fire Within, a kiedy dotarłam przez przypadek do All You Never Say zorientowałam się, że już jakiś czas płyta dostępna jest na Spotify.
Wydawałoby się, że w dwa lata to zbyt mało czasu, aby mogły zajść jakieś diametralne zmiany. Myślę jednak, że jak najbardziej jest to możliwe. Wystarczy tylko chcieć i poczynić cokolwiek w tym kierunku. Birdy też dorosła do wydania Fire Within, dzięki czemu ten materiał jest taki a nie inny. To naprawdę miła odmiana od tej sieczki, którą teraz wszędzie puszczają, ku memu przerażeniu. Birdy zapowiada się na wspaniałą artystkę i jestem bardzo ciekawa jej kolejnych dzieł. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Through the driving rain, I have lost the words,
To piece us back together, to tell you how it hurts
'Cause lately we've been breaking, all we build so far
And I'm tired of siting,waiting,alone in the dark
There's still a way to make it right
We'll find the strenght, this time
To piece us back together, to tell you how it hurts
'Cause lately we've been breaking, all we build so far
And I'm tired of siting,waiting,alone in the dark
There's still a way to make it right
We'll find the strenght, this time
Fire Within, Birdy
14th Floor, Atlantic Records (2013)
czas trwania: 43:43 (56:37 wersja Deluxe)
*w tytule fragment piosenki Older
______
Wybaczcie mi tę śladową aktywność, ale po prostu nie mam czasu, żeby coś przeczytać, nie wspominając o pisaniu. Mam nadzieję, że ta recenzja chociaż trochę Wam to czekanie wynagrodzi. Po raz pierwszy recenzuję płytę, więc trochę się boję tego, czy podołałam. Mam nadzieję, że nie jest źle. A tym czasem żegnam się w Wami i do zobaczenia wkrótce :*
Lubię jej muzykę :) Bardzo delikatna i naturalna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muzykę Birdy! :) Jej nowa płyta bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio ciągle słucham jej piosenek i coraz bardziej mnie to uzależnia. To wszystko twoja wina.
OdpowiedzUsuńNie ma za co. Naprawdę. Nie ma za co :*
Usuń