28 lis 2013

Jestę blogerę: Julie Wellings


Tym razem mam dla Was coś całkiem innego. Cykl, na którego pomysł wpadłam jakiś czas temu, i którego pierwszej odsłonie udało się zaistnieć. Jestę blogerę to spotkania, rozmowy o wszystkim i o niczym, z osobami, które z pisaniem mają dużo wspólnego. Pewnie niektóre z nich są Wam znane, ale nie wszyscy znają je od bardziej prywatnej strony. Dzisiaj daję Wam możliwość poznać jedną z takich osób. Mam nadzieję, że cykl przypadnie Wam do gustu i druga odsłona pojawi się już za niedługo. Na pierwszy ogień idzie Julia, Julie Wellings z More Julie. Enjoy :)

Mitis: Jak zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem? More Julie to Twój pierwszy blog czy masz już jakieś doświadczenie w tym fachu?
Julie Wellings: Moja przygoda z blogowaniem trwa już od jakichś 5-6 lat. Na początku były to jakieś pseudo-opowiadania, blogi pseudo-graficzne i ogólnie mało profesjonalne formy prezentowania treści. Miałam mnóstwo blogów przed More Julie i pewnie będę miała przynajmniej kilka po More Julie. To się jeszcze zobaczy.

O tak, pseudo-opowiadania są częste w przypadku początkujących blogerek. Czy te doświadczenia pomogły Ci w początkach More Julie i nadal w jakimś stopniu pomagają?
Nie wiem. Jasne, że praktyka czyni mistrza, ale tamte próby pisania nie należą do udanych i zwykle odcinam się od nich grubą linią. Czy mi pomogły? Na pewno nauczyłam się jak NIE pisać.

Kto/Co napędza Cię do pisania? Co Cię inspiruje? Mam na myśli nie tylko prowadzenie bloga, ale też inną twórczość, nie tylko literacką.
Z pewnością muzyka jest moim głównym „natchnieniem”. Motywuje mnie do działania i napełnia weną. Inspiruje mnie praktycznie wszystko. Książki, filmy, zaobserwowane sytuacje, dziwne pomysły zapisywane o trzeciej w nocy. Wszystko w pewien sposób przekłada się na to co piszę. A piszę dużo.

Dziwne pomysły spisywane o trzeciej rano są najlepsze. Mówisz, że piszesz dużo. Wyobrażasz sobie, żebyś mogła przestać pisać?
Nie. Wyobrażam sobie, że mogłabym przestać pisać bloga, bo to po prostu chwilowe zajęcie, na które mam czas. Nie ukrywam, że gdy zacznie brakować mi tego czasu pierwszą rzeczą, z której zrezygnuje będzie blogowanie. Pisać będę zawsze. Przynajmniej mam taką nadzieję. Co do pomysłów spisywanych o trzeciej rano, to polecam mieć zawsze notatnik koło łóżka. W ten sposób powstało mnóstwo moich opowiadań.

Wiążesz jakieś poważniejsze plany z pisaniem? Czy jeszcze się nad tym nie zastanawiałaś?
Zastanawiałam się miliony razy, ale nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Czy chciałabym związać z pisaniem poważniejsze plany? Oczywiście. Czy jest to wykonalne? Na chwilę obecną sobie tego nie wyobrażam.

Jak udaje Ci się znaleźć czas na pisanie i czytanie? W końcu szkoła to nie przelewki, a do tego jesteś w trzeciej klasie.
Nie znajduję czasu. (Haha). Jeśli chodzi o naukę jestem dość zorganizowaną osobą, która poświęca maks 2 godziny dziennie na zadania itp. Poza tym sypiam po jakieś 4-5 godzin. Nie lubię marnować czasu, a do pisania i czytania jestem już tak przyzwyczajona, że mogę to robić w każdych warunkach, o każdej godzinie.

Podziwiam Cię. Co zwykle robisz w wolnym czasie? Jest jakieś „zwykle”, czy raczej wszystko wychodzi w praniu?
Raczej wychodzi w praniu. Zależy to od tego na co mam ochotę i ile mam czasu. Jeśli mam wolne dwie godziny idę spotkać się z przyjaciółmi, jeśli mniej słucham muzyki, oglądam filmy i staram się odprężyć.

Jakiej muzyki słuchasz? Jacyś ulubieni wykonawcy?
Słucham chyba wszystkiego oprócz rapu i reggae. Moich ulubionych wykonawców jest za dużo, ale jeśli mam wybierać to będzie to zespół 30 Seconds to Mars.

Gdybyś miała taką możliwość, to na czyj koncert z przyjemnością byś się wybrała?
30 Seconds to Mars, Adam Lambert, Sigur Ros... naprawdę długo mogłabym wymieniać.

Film, który oglądałaś setki razy i znasz go na pamięć, to?
Remember me” [„Twój na zawsze”] i „Król Lew”.

Skąd wzięło się u Ciebie zamiłowanie do książek?
Dzięki mamie już jako dziecko pokochałam książki i od tamtego czasu to po prostu we mnie trwa i niszczy mój portfel.

Twoja mama pochłania książki w podobnych ilościach, co ty?
Na pewno chciałaby, ale niestety ma tyle obowiązków, że ma tylko kilka godzin dziennie na czytanie.

Niestety, taki już los naszych mam. Czy jest taka książka, do której masz sentyment i choć wiesz, że ma wiele wad, to i tak Ci się podoba?
Musiałabym się zastanowić, ale chyba nie ma takiej książki. Mam ogromny sentyment do wielu książek, ale chyba żadna nie ma wielu wad. Przynajmniej nie przypominam sobie o takowej pozycji.

A najgorsza książka jaką przeczytałaś? Jest taka, czy nie miałaś jeszcze okazji spotkać?
Czytałam tyle książek, że nie wiem, czy czytałam już tę najgorszą. Powiedzmy tak: czytałam „Zmierzch”.

Pamiętasz jaka była Twoja pierwsza kupiona książka?
Chyba nie. Mogły to być „Opowieści z Narnii”, ale głowy sobie nie dam za to uciąć.

Gdybyś mogła, to z którym filmowym/książkowym bohaterem chciałabyś się umówić na randkę?
Hm... ciężkie pytanie, a wybrać jednego to też nie lada sztuka, lecz jeśli miałabym wybierać, to byłby to Jace z „Miasta Kości”. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego.

Myślę, że każdy wie czemu on. A bohaterka, z którą mogłabyś się zaprzyjaźnić?
Było ich wiele. W praktycznie każdej książce znajduje się ktoś, kogo chciałabym uznać za swojego przyjaciela, jednak chyba bardziej chciałabym poznać ich twórców, czyli pisarzy, którzy często tworzą swoje postacie na swój wzór.

Któregoś z twórców szczególnie?
George R.R. Martina, J.K. Rowling, Murakamiego. Ci pisarze naprawdę mnie intrygują.

Jakie cechy powinien posiadać główny bohater, żebyś go pokochała?
Może nie musi posiadać dokładnie określonych cech, ale umieć mnie zaskoczyć. Jeśli mu się to uda, to będzie to wyczynem. I wtedy go polubię.

Jak się układa Twoja współpraca z wydawnictwami? Zdarzyło Ci się, że zerwano współpracę, ponieważ napisałaś nieprzychylną recenzję?
Tylko raz. Poza tym moja współpraca układa się dobrze dopóki obie strony się szanują i wiedzą, że piszą z człowiekiem. Dlatego ja rozumiem pomyłki wydawnictw i wydawnictwa nie mają nic przeciwko drobnym opóźnieniom w recenzjach.

Praca z takimi osobami to chyba czysta przyjemność. Masz takie momenty, że nic ci się nie chce i najchętniej rzuciłabyś wszystko w cholerę?
O dziwo nie. Jasne, zdarzają mi się zastoje w pisaniu, ale nigdy nie miałam ochoty przestać prowadzić bloga. Lubię tę stabilność, którą daje mi moja strona. Prowadzę ją już prawie dwa lata i pisanie na nią jest dla mnie tak oczywiste, jak odrabianie zadań. Z tym, że to pierwsze jest przyjemne.

Najbliższe plany na przyszłość?
Zdać dobrze egzaminy, rozwinąć swój warsztat, realizować marzenia.

Życzę Ci, żeby to wszystko, co zaplanowałaś, się zrealizowało. Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Cię osobiście poznać.
Dzięki, również mam taką nadzieję.


11 komentarzy:

  1. Intrygujące... Nawet bardzo :) Zdziwiłam sie, jak można nie pamiętać pierwszej ulubionej książki. W końcu ona jest pierwsza i ulubiona :D Mam nadzieję, że będą jeszcze tego typu wywiady z blogerami :)

    Pozdrawiam,
    Nats :)
    http://endlessbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. Ja też mam taką nadzieję ;)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Ciekawa rozmowa, będę czekała na kolejne posty z cyklu, który jest dobrym pomysłem i na pewno spodoba się również innym. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Bardzo się cieszę, że się podoba :)

      Usuń
  3. Świetny pomysł, ciekawa jestem z kim będzie kolejna rozmowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Mam kogoś na oku, ale nie jestem pewna czy ta osoba się zgodzi :)

      Usuń
    2. Trzymam kciuki, żeby wyraziła zgodę, bo z wielką chęcią przeczytam kolejny taki wpis. :)
      Powodzenia!

      Usuń
    3. Uważaj, bo jak tak dalej będziesz słodzić, to zostaniesz kolejną ofiarą moich pytań ;)
      Nie dziękuję, wolę nie zapeszać ;)

      Usuń
  4. Miałaś całkowitą rację! Na TO pytanie odpowiedziałabym tak samo :D

    OdpowiedzUsuń

Layout by Tyler