1 gru 2013

listopad 2013

Listopad jakoś strasznie szybko się skończył. W sumie to nie był on zbyt przyjemny i cieszę się, że już się skończył. Napadało trochę śniegu, jest zimno, autobus mi nie przyjechał, moje oceny to po prostu porażka, a do tego czytam lekturę, która jest na jutro, a nie jestem nawet w połowie. Tak więc liczę na to, że grudzień okaże się dla mnie bardziej łaskawy.

Ubiegły miesiąc nie był zbyt bogaty ani w posty, ani w przeczytane książki. Pojawiła się relacja z Targów Książki w Krakowie oraz pierwsza odsłona Jestę blogerę, czyli rozmowa z Julią Wellings. Bardzo jest mi miło, że nowy cykl się spodobał i że czekacie na kolejny wywiad. Część pytań już jest wymyślona, więc myślę, że powinien pojawić się on jeszcze w grudniu. Co do przeczytanych  pozycji. W końcu dorwałam się do Gwiazd Naszych Wina, które czekały na swoją kolej nie wiem jak długo. Czasu żniw nie planowałam kupować, noale w związku z promocją na publio.pl, zamiast czytać lekturę, czytałam powieść Samanthy Shannon. Powinnam czuć skruchę, ale nie potrafię.


Ogólnie listopad wypadł gorzej niż październik. Chociaż dwie przeczytane książki i dwa posty uważam za mój mały sukces, jak na brak czasu, który mi nieustannie towarzyszył. 832 przeczytane strony, 574 wyświetlenia, 16 komentarzy, 37 obserwatorów - jeśli chodzi o statystyki.

Chcę już święta. Wreszcie będę mogła nic nie robić, opychać się ciastkami, czytać ile wlezie, pisać ile wlezie, nadrobić wszystkie seriale i robić wiele innych wspaniałych rzeczy, o których zapomniałam wspomnieć. Gdyby jeszcze napadał śnieg, duuuuuuuuużo śniegu to już byłoby wspaniale. Nie mogę się już doczekać zapachu choinki i ciasteczek, lampek, śpiewania i słuchania kolęd, rozpakowywania prezentów...


14 komentarzy:

  1. Czytuję sobie różne blogi i jak dotąd tylko na kilku z nich mogłam wyczytać, że ich listopad był sukcesem :D Co do mnie - nienawidzę zimna, moje autobusy też jeżdżą jak chcą i oceny lecą mi na łeb na szyję (głównie z matmy - do pozostałych nie mam zastrzeżeń ^^)... I tak, w święta nareszcie będzie się można bezkarnie obijać. Ale to jeszcze 2 tygodnie :<

    Pozdrawiam Cię ciepło, Natalie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo listopad to taki głupi i przygnębiający miesiąc. Wiesz, normalnie to nie byłby aż taki wielki problem, a że pisali próbne matury to jeszcze mi się dostało, że przeszkadzam. Wiesz, najlepsze oceny mam z geografii i angielskiego, przy czym jestem na profilu humanistycznym... No właśnie, tylko to mnie trzyma przy zdrowych zmysłach. Przeżyło się trzy miesiące szkoły, to i wytrzyma się dwa tygodnie ;)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Mnie tez listopad zdeptal totalnie i jeszcze naplul mi w twarz. Ciesze sie, ze w koncu idzie tam, gdzie pieprz rosnie! Rowniez nie moge doczekac sie swiat <3 Chce juz czytac ksiazki czujac zapach piernikow wyjmowanych z piekarnika... :-)
    Pozdrawiam cieplutko w tej mrozny wieczor.

    http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałabym już GNW, a tu tyle książek na mnie czeka... Trzeba się spiąć! Wcisnę sb twój obrazek do komórki i bd na niego patrzeć, jak będę mieć już dość wszystkiego. I nie martw się, znając ciebie przez święta pewnie przeczytasz z 15 książek... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się Twoje podejście. Wiesz...fajnie by było, ale raczej nie jest to osiągalne... ;)

      Usuń
  4. Też się ciesze, że listopad poszedł precz. Nienawidzę okresu od września do końca listopada, bo mam wtedy cholernie dużą chandrę i zazwyczaj wtedy najbardziej użalam się nad sobą. Ale co tam ja.

    No cóż, nie ukrywam, że nie słyszałam o tych dwóch książkach, o których wspominasz, ale nie razie jestem zauroczona Danem Brownem i profesorem Langdonem, więc na razie: no life, bo jestem totalnie zauroczona Robertem! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym roku listopad wyjątkowo ponury, niosący same smutki. Może grudzień będzie lepszy?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na listopad, to bardzo dobry wynik. Ten miesiąc ma w sobie coś takiego, że wszyscy są zaganiani, źli i zmęczeni. Cieszę się, że już się kończy :)
    Pozdrawiam ciepło,
    J.
    PS Świetna piosenka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i dobry, ale niezadowalający :) O tak, to, że mamy grudzień trochę poprawia mi humor, ale szkoła zdążyła mnie już dobić...
      Co do piosenki, to nie mogę się nie zgodzić <3 Posłuchaj całej płyty, znajdzie się tam kilka, a nawet więcej, genialnych utworów :)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Tak mi się spodobała ta piosenka, ze od dwóch dni nie mogę się od niej uwolnić! Na pewno przesłucham całą płytę :)

      Usuń
    3. Łaaał, jesteś drugą osobą, którą zaraziłam jakąś piosenką :) Tylko uważaj, bo istnieje prawdopodobieństwo, że od płyty też nie będziesz mogła się uwolnić :)

      Usuń
  7. Jaka śliczna piosenka *_* Powiem szczerze, że ostatnimi to jakaś masakra z tym czytaniem, totalnie nie mam czasu i czytam po nocach a potem chodzę jak żywy trup w szkole. :< Za dużo tego, no!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, szkoła zamiast jakoś wspomóc czytelnictwo to je dobija. Ale jeszcze tydzień wolnego, potem dwa tygodnie szkoły i znowu dwa tygodnie wolne <3 Tak więc będzie można nadrobić zaległości ;)

      Usuń

Layout by Tyler